Na ostatniej zbiórce MDP i DDP duuużo się działo! To był dobry czas na integrację najmłodszych ze starszymi adeptami sztuki pożarniczej, jak i możliwość uczestniczenia w zajęciach prowadzonych tym razem przez druhów Naczelników: Tomasza oraz jego zastępcy Sebastiana.
Zaczęliśmy od przypomnienia teorii z ostatnich zajęć na temat podstaw udzielania pierwszej pomocy, a następnie przeszliśmy do omówienia kolejnego tematu, czyli łączności. W ramach teorii nasi mali druhowie dowiedzieli się, jak prawidłowo prowadzić korespondencję na linii OSP – SKKM oraz między zastępami OSP – PSP. Usłyszeli również parę słów na temat komunikacji podczas akcji między dwoma ratownikami. Ważnym elementem spotkania było również poznanie kryptonimów okólnikowych, które mogą się przydać na niejednej akcji ratowniczo-gaśniczej.
Wszyscy jednak zgodnie przyznamy, że najciekawszym punktem sobotniej zbiórki była praktyka – nawet my, dorośli, świetnie się bawiliśmy! Powstały trzy mieszane zastępy z MDP i DDP, a każda z nich dostała inne założenie. Przeglądając naszą fotorelację można zobaczyć, że dzieci i młodzież wcielali się w różne role – byli zarówno poszkodowani, jak i przeszkadzający w działaniach ich krewni, z którymi niejednokrotnie mają do czynienia ratownicy podczas swoich działań. Nasi młodzi strażacy spisali się jednak na medal, gdyż pomimo utrudnień utrzymywali stałą łączność z dyspozytorem, w którego wcielił się dh Bartek.
Chociaż na pierwszy rzut oka założenia wydawały się być proste, nasi mali dowódcy przekonali się, ile obowiązków spoczywa na strażakach w zastępie oraz ile niespodziewanych okoliczności może im się przydarzyć. W ramach lekcji z łączności dowódca zastępu musiał zgłosić dyspozytorowi:
- wyjazd z remizy,
- dotarcie na miejsce zdarzenia,
- krótką relację z miejsca akcji,
- zadysponować pogotowie do poszkodowanego, a do agresywnego członka rodziny policję za przeszkadzanie w działaniach ratowniczych,
- zakończenie działań i powrót do jednostki.
Podczas łączonych zajęć z pierwszej pomocy poszczególne roty (wydzielone przez dowódcę) musiały zająć się poszkodowanym. Pod czujnym okiem naszych strażaków oraz młodzieży, najmłodsi uczyli się na fantomie, jak prawidłowo wykonywać resuscytację krążeniowo-oddechową. Na koniec jedna z grup zdała znakomicie test, gdy na wywołany na radiu kryptonim GEJZER opuściła teren akcji.
…a teraz zapraszamy na fotorelację, która najlepiej pokaże zaangażowanie i działanie naszych podopiecznych, a także wzajemne wsparcie, współpracę i burzę mózgów.
fot. Bartosz Werner